Ilu Was tu zajrzało ;)

niedziela, 19 lutego 2012

as time pass by...



Tak, wiem, dawno mnie tutaj nie było (wstydzę się tego bo chcę być tutaj częściej niż daję radę).
Jednakowoż, jestem.

Ahoj, Marynarze !

Luty ucieka w Koloni pod znakiem karnawału, już od tego czwartku trwa ta ogólnomiastowa biba, nawaleni i poprzebierani mieszkańcy z dumą krzyczą na siebie pijackim głosem "Kole alaaf!" (co znaczy dokładnie tyle co Ave Kolonia).
Jeśli mam być szczera, nie przepadam za tymi obchodami. Jutro "Różany Poniedziałek" jedyny miły punkt, w którym przez stare miasto przejdzie największy pochód, często mocno polityczny, platrformy na te okazje niektóre stowarzyszenia przygotowują cały rok. Do Koloni zjeżdżaja się praktycznie cała Nadrenia podziwiać kolorowy, różnorodny wąż masy ludzi ślizgających się po krętych uliczkach. Z platform rzucane są słodycze, dzieci szaleją, matki umierają ze strachu. Same old, same old.

A co u was ?
Ja z radością wypatruję Środy Popielcowej i kolejnych 40 dni po niej następujących. To w końcu znaczy, że przyjdzie wiosna. Nie wiem jak Wam, mi wiosny brakuje bardziej, niż kiedykolwiek mi jej brakowało. Zamierzam w tym roku pieczałowicie celebrować ciepłe dni. Nigdy nie wiemy, czy to nasze ostatnie. No wiecie, w grudniu będzie koniec świata :P
Targana żałością za promykami słońca zostawiłam wczoraj w kwiaciarni 3 euro i adoptowałam fioletowe tulipany. Poznajcie się. Są naprawdę kochane :3


Z nowości w świecie, okazało się że Foster The People zagoszczą zarówno w Warszawie jak i w Koloni (psując mi tym oczywiście plany na maj). Przyznam sie jednak że tak jak większość publiki kojarzę tylko "Pumped Up Kicks" i nie jestem pewna czy chcę iść na koncert. Jednak po cichu zbliża się kwiecień i koncert LostAlone. Miałam przyjemność zobaczyć ich jako support My Chemical Romance rok temu (to już rok temu był mój pierwszy koncert MCR...!) i bardzo polubiłam tych trzech kolesi grających emo/screamo. Gerard Way odznacza się jednak wybitnym gustem muzycznym. Z Linnet wybieramy się żeby zobaczyć ich po raz kolejny. Najs.

Z zadowoleniem stwierdzam również że odkryłam tanią taryfę jeśli chodzi o tegoroczny Wertchter Festival w Belgii. Okazało się że jeśli pokombinować by z polem kempingowym i darmowymi przejazdami, koszt całych czterech dni festiwalowych zamyka się poniżej 3 setek. Epic win. Chciałam napomknąć że Reading z trudem zamknęłam w sześciu setkach :/

Z kolejnych nowości chciałam się pochwalić moją nowonabytą fascynacją Niegllą Lawson :3
Poluję z pełną świadomością na książkę p.t "Feast" - z której zresztą pochodzi mój pierwszy ever zrobiony tort, którego prezentuje wam z ogromną dumą :

Tort czekoladowo-malinowy, idealny na walentynki <3
Przepis znaleziony na : http://mojewypieki.blox.pl/html - blog o wypiekach pani Doroty, który polecam wam z całego serduszka, tak, dokładnie xD
Smacznego xD

Na pożegnanie polecam wam piosenkę The Boxer Rebellion "The Absentee"

xoxo
Meri






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz